©
2023 - Legia.info.pl
21.07 17:30 Legia Warszawa - Pogoń Szczecin
28.07 15:00 Korona Kielce - Legia Warszawa
04.08 17:30 Legia Warszawa - Śląsk Wrocław
11.08 17:30 Wisła Płock - Legia Warszawa
Pogoń Szczecin
Następny mecz:
–
Legia Warszawa
21.07.2019 17:30, Stadion Wojska Polskiego
19.05 Legia Warszawa 2:2 Zagłębie Lubin
15.05 Jagiellonia Białystok 1:0 Legia
12.05 Legia Warszawa 1:1 Pogoń Szczecin
04.05 Legia Warszawa 0:1 Piast Gliwice
27.04 Lechia Gdańsk 1:3 Legia
24.04 Lech Poznań 1:0 Legia Warszawa
20.04 Legia Warszawa 1:0 Cracovia
13.04 Legia Warszawa 3:1 Pogoń Szczecin
07.04 Górnik Zabrze 1:2 Legia Warszawa
03.04 Legia 3:0 Jagiellonia Białystok
31.03 Wisła Kraków 4:0 Legia Warszawa
16.03 Legia Warszawa 1:0 Śląsk Wrocław
13.03 Raków Częstochowa 2:1 (d. 1:0) Legia
09.03 Arka Gdynia 1:2 Legia Warszawa
01.03 Legia Warszawa 2:0 Miedź Legnica
23.02 Lech Poznań 1:0 Legia Warszawa
12 marca 2016 12:36
Autor: pwl21
Pod koniec lat 80. w Europie Zachodniej umieszczanie reklam na koszulkach drużyn piłkarskich było już normą. W Warszawie pomysł ten pojawił się dopiero w 1988 r. Mając w perspektywie potyczkę z wielką firmą – Bayernem Monachium – postanowiono zorganizować nowe komplety strojów, a przy okazji zarobić trochę marek za umieszczenie na nich reklamy.
Za pojawieniem się pierwszej w historii Legii reklamy na koszulkach stał nie kto inny jak Andrzej Grajewski. Łódzki biznesmen pracował wówczas za naszą zachodnią granicą dla firmy Müllermilch. Był odpowiedzialny za marketing producenta produktów mlecznych, a nadchodzący mecz w Pucharze UEFA był idealną okazją do promocji jednego z wyrobów niemieckiej firmy. Kalinka Kefir, bo taki napis widniał na koszulkach legionistów, tak naprawdę był zsiadłym mlekiem, które w Zachodnich Niemczech sprzedawało się bardzo dobrze.
Na okazję meczów z wicemistrzem Niemiec przygotowano dwa komplety strojów. Pierwszą rzucającą się w oczy sprawą była kolorystyka – na tę okazję zrezygnowano z tradycyjnego połączenia bieli i czerni czy zieleni. Oba warianty koszulek były biało-czerwone. W pierwszym, rozegranym w Monachium meczu, legioniści wystąpili w koszulkach z charakterystycznym wykończeniem pod szyją ułożonym w zakładkę. Logo mlecznego produktu górowało nad niewielkich rozmiarów „eLką”. O krok dalej postanowiono pójść przygotowując stroje na spotkanie rewanżowe. Tym razem symbol Legii był jeszcze mniejszy i – chyba jedyny raz w historii – na koszulkach umieszczono białą literę „L” w czerwonym kółeczku. W konsekwencji „eLka” była niemal niewidoczna, a reklama Kalinka Kefir – jak najbardziej. I chyba właśnie o taki efekt chodziło Grajewskiemu.
By legioniści mogli wybiec na boisko w koszulkach z Kalinką na piersi, menadżer z Łodzi musiał je wcześniej zatwierdzić w UEFA. Pomimo, że cała akcja była spontaniczna, udało się uzyskać akceptację ze Szwajcarii i tym samym koszulki piłkarzy Legii mogły posłużyć jako baner reklamowy. Co Grajewskiemu udało się w 1988 r., nie wyszło nieco ponad dwa lata później, kiedy próbował umieścić na strojach reklamę Müllermilch. Jak zakończyła się ta historia wszyscy doskonale pamiętamy – brak autoryzacji że strony UEFA i koszulki „przyozdobione” wielkimi białymi ekranami zasłaniającymi logotyp niemieckiej firmy.
Spotkanie z Bawarczykami nie przyniosło chluby legionistom nie tylko ze względu na kontrowersyjnego koszulkowego sponsora, ale również (a raczej przede wszystkim) z powodu wyniku, jakim zakończyła się konfrontacja z Bayernem. 10:4 – to rezultat bramkowy z dwumeczu przeciwko wicemistrzom Niemiec. Szczególnie dotkliwy był wynik rewanżowego spotkania z Warszawy, które zakończyło się wynikiem 3:7. Legia nigdy wcześniej (ani później) nie straciła w jednym meczu w europejskich pucharach aż siedmiu goli. Z drugiej jednak strony, trudno się dziwić takiemu wynikowi. W końcu innowacyjna technologia w postaci Commodore (reklama tej firmy widniała wtedy na koszulkach Bayernu) stanęła na przeciw zsiadłego mleka.
Zobacz także:
Zobacz także: