©
2023 - Legia.info.pl
21.07 17:30 Legia Warszawa - Pogoń Szczecin
28.07 15:00 Korona Kielce - Legia Warszawa
04.08 17:30 Legia Warszawa - Śląsk Wrocław
11.08 17:30 Wisła Płock - Legia Warszawa
Pogoń Szczecin
Następny mecz:
–
Legia Warszawa
21.07.2019 17:30, Stadion Wojska Polskiego
19.05 Legia Warszawa 2:2 Zagłębie Lubin
15.05 Jagiellonia Białystok 1:0 Legia
12.05 Legia Warszawa 1:1 Pogoń Szczecin
04.05 Legia Warszawa 0:1 Piast Gliwice
27.04 Lechia Gdańsk 1:3 Legia
24.04 Lech Poznań 1:0 Legia Warszawa
20.04 Legia Warszawa 1:0 Cracovia
13.04 Legia Warszawa 3:1 Pogoń Szczecin
07.04 Górnik Zabrze 1:2 Legia Warszawa
03.04 Legia 3:0 Jagiellonia Białystok
31.03 Wisła Kraków 4:0 Legia Warszawa
16.03 Legia Warszawa 1:0 Śląsk Wrocław
13.03 Raków Częstochowa 2:1 (d. 1:0) Legia
09.03 Arka Gdynia 1:2 Legia Warszawa
01.03 Legia Warszawa 2:0 Miedź Legnica
23.02 Lech Poznań 1:0 Legia Warszawa
4 grudnia 2015 11:32
Przy okazji każdego okienka transferowego do naszej rodzimej ligi wracają piłkarze, którzy próbowali swoich sił zagranicą. Przyjrzeliśmy się kilku zawodnikom, którzy w ostatnim czasie zmieniali barwy klubowe, a w naszej ocenie mogliby przydać się Legii.
Kiedy latem postanowiono pożegnać się z Iñakim Astizem oraz Dossą Júniorem, jako naturalny kandydat do ich zastąpienia jawił się Jarosław Fojut. Środkowy obrońca zbierał świetne recenzje grając w szkockiej Premier League. Wraz z Dundee United zajął piąte miejsce w lidze. Pomimo że Fojut dobrze czuł się w Szkocji, zdecydował się na powrót do kraju – powodem miały być przyczyny rodzinne. Ważny jeszcze rok kontrakt rozwiązał za porozumieniem stron i zameldował się w Szczecinie. W jednym z wywiadów udzielonych zaraz po podpisaniu umowy z Fojutem trener „Portowców”, Czesław Michniewicz, wyraził zaskoczenie, że żaden klub z czołówki ekstraklasy nie pomyślał o sprowadzeniu obrońcy do siebie.
Szkoleniowiec nie pomylił się, wysoko oceniając umiejętności byłego piłkarza Boltonu, bowiem był on filarem obrony Pogoni, która przez większą część sezonu zajmowała miejsce w czubie tabeli. Nie jest powiedziane, że Fojut wkrótce nie trafi do któregoś z mocniejszych klubów ekstraklasy. Jest jedynie drobna różnica między sprowadzeniem obrońcy kilka miesięcy temu i teraz – wtedy nie trzeba było płacić za niego kwoty odstępnego.
Poza czynnikami sportowymi za Fojutem przemawia także fakt, że jest zdeklarowanym kibicem Legii. Urodzony w Legionowie zawodnik nie miał jednak nigdy okazji zagrać dla „Wojskowych” – już w wieku 17 lat zdecydował się na wyjazd za granicę. Związanie się z Pogonią to jego drugi powrót do kraju. Wcześniej przez niecałe cztery sezony występował w Śląsku Wrocław, z którym w 2012 roku zdobył mistrzostwo Polski.
Piotrem Celebanem Legia miała się interesować już kilkakrotnie. Pierwsze podchody pod obrońcę Śląska miały być czynione wiosną 2012 roku, czyli jeszcze przed zdobyciem mistrzostwa przez klub z Dolnego Śląska. Bardzo głośno o ewentualnym transferze Celebana było też latem 2013 roku, kiedy był już graczem rumuńskiego FC Vaslui. Regularnie powoływany do kadry zawodnik jawił się wtedy, jako ewentualny lider warszawskiej linii obrony. Defensor ostatecznie pozostał w Rumunii, a kiedy rok później rozwiązał umowę z Vaslui, tematu przenosin do Warszawy już nie było. W związku z powyższym Celeban swoje kroki skierował do swojego byłego pracodawcy i ponownie podpisał kontrakt ze Śląskiem. Związanie się ze środkowym obrońcą okazało się strzałem w dziesiątkę – wychowanek Pogoni Szczecin był zaporą nie do przejścia w rewelacyjnie grającym w tej rundzie Śląsku, który rok zakończył na drugim miejscu w tabeli ekstraklasy.
Na przestani ostatnich miesięcy piłkarz nieco obniżył loty. Jednak nie wydaje się, że boiskowe popisy Celebana z ostatniego roku były jego ostatnim słowem – piłkarz jest w idealnym dla obrońcy wieku i zapewne jeszcze o nim usłyszymy.
Kiedy w lutym 2014 roku Legia zrezygnowała z Jakuba Wawrzyniaka, ryzykując przy tym rozegranie całej rundy z jednym tylko lewym obrońcą – Tomaszem Brzyskim, duża część kibiców ze zrozumieniem przyjęła ten ruch władz Legii. Transfer rezerwowego wtedy piłkarza uznano za mało istotny fakt. Liczono także, że latem uda sprowadzić się innego lewego defensora, który zapewni grę na wyższym poziomie. Jak wyglądały perypetie ze sprowadzeniem LO do Legii wszyscy dokładnie wiemy. Stan na grudzień 2015: w kadrze „Wojskowych” wciąż jest jeden lewy obrońca w osobie Brzyskiego. Okazało się, że znalezienie defensora mającego grać z lewej strony na odpowiednio wysokim poziomie jest niezmiernie trudnym zadaniem.
fot.: lechia.pl
Tymczasem Wawrzyniak po rocznym pobycie w dalekim Permie, zdążył już wrócić do Polski i rozegrać 26 meczów dla Lechii Gdańsk. Czy zatem nie byłoby zasadne ponowne ściągnięcie „Rumianego” do Legii, kiedy ten rozwiązywał swój kontrakt z Amkarem? Wawrzyniak to dziś doświadczony zawodnik, który w Legii mógłby robić robotę zarówno na boisku, jak i w szatni. Wciąż też jest etatowym obrońcą reprezentacji Polski – zagrał m.in. w historycznym, wygranym meczu z Niemcami w ramach eliminacji mistrzostw Europy. Wydaje się też być pewniakiem do wyjazdu na Euro.
Nie jest powiedziane, że Wawrzyniak do Legii jeszcze nie wróci. W ostatnich tygodniach sytuacja lewego obrońcy w Lechii Gdańsk była zdecydowanie niejasna. „Rumianemu” nie było po drodze z trenerem von Heesenem, czego konsekwencją był jego brak w kadrze meczowej na dwa ostatnie mecze. Mateusz Borek wysnuł nawet teorię, że rozwiązaniem kłopotów Wawrzyniaka może być jego transfer do Legii. Jednak von Heesena w Gdańsku już nie ma, więc i sytuacja ekslegionisty najpewniej się zmieni.
Wprawdzie w przypadku przenosin Ariela Borysiuka do Lechii przed sezonem 2014/2015 nie obyło się bez odstępnego, ale nie była to też kwota, która była poza zasięgiem Legii. Tematu przejścia na Łazienkowską jednak nie było. Urodzony w Białej Podlaskiej zawodnik w pierwszym zespole „Wojskowych” debiutował w wieku 16 lat 4 miesięcy i 5 dni. W historii Legii tylko Maciej Korzym zagrał dla seniorskiego zespołu, będąc młodszym. W realiach „jedynki” pomagał mu się wtedy odnaleźć Aleksandar Vuković – dziś asystent trenera Stanisława Czerczesowa. Można zatem przypuszczać, że zainteresowanie Legii swoim wychowankiem byłoby większe, gdyby „Aco” sprawował swoją funkcję już wcześniej.
Grając dla Lechii Borysiukowi udało się odbudować po niezbyt udanej przygodzie w FC Kaiserslautern. Dobre występy dla gdańszczan zaowocowały powołaniami do reprezentacji – w czerwcu wrócił do kadry pod dwóch latach przerwy. Od tego czasu jest regularnie powoływany przez Nawałkę, co świadczy o tym, że jest mocnym kandydatem, by pojechać w przyszłym roku do Francji.
Przykłady wspomnianego wcześniej Wawrzyniaka, a także Borysiuka świadczą, że Legia nie ma w zwyczaju sprowadzać swoich byłych piłkarzy. Powrót na Łazienkowską Furmana jest tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę. Inne kluby dużo chętniej decydują się na taki krok – Wisła Kraków ponownie podpisywała kontrakty m.in. z Brożkiem, Głowackim czy Dudką, a Lech wiązał się z Murawskim czy Injacem. W najbliższym czasie ta zasada może się jednak zmienić – istnieje możliwość, że do Legii wrócą Jędrzejczyk oraz Komorowski.
Latem tego roku klub zmieniał także 34-krotny reprezentant polski – Ludovic Obraniak. Francuz z polskim paszportem ostatecznie związał się z Maccabi Haifa, czyli klubem, którego potencjał finansowy, jak i sportowy, to półka niżej niż Legia. Zesłanie do Izreala może świadczyć o tym, że kariera mistrza Francji z 2011 roku chyli się już ku końcowi. Ale z drugiej strony można było w tym upatrywać szansy na jego sprowadzenie do Legii. Bo choć do formy z najlepszych lat w Ligue 1 już daleko, Obraniak raczej nie zapomniał, jak się gra w piłkę. A przecież to zawodnik o nieprzeciętnych umiejętnościach technicznych. Nie narzekamy również na nadmiar piłkarzy z dobrze ułożoną lewą stopą. Tu jego asysta sprzed dwóch tygodni:
Sprowadzenie Obraniaka byłoby również korzystne z marketingowego punktu widzenia – bądź co bądź, nie codziennie do ekstraklasy wraca wielokrotny reprezentant Polski.
Zobacz także:
Zobacz także: